-Po prostu nie mogę uwierzyć, jakie to jest wielkie- mówię, stojąc chyba przed najwyższym budynkiem w całym mieście. No może trochę przesadziłam z tym najwyższym.
-Poczekaj aż wejdziemy do środka- odpowiada Zayn i otwiera dla mnie duże, szklane drzwi.
-Poczekaj aż wejdziemy do środka- odpowiada Zayn i otwiera dla mnie duże, szklane drzwi.
Wchodzimy razem do środka, a moje usta same się rozchylają. Hol jest sporych rozmiarów, a na dodatek jego wnętrze jest subtelnie i nowocześnie urządzone. Już na samym wejściu widać, że mieszkania w tym budynku są bardzo drogie i nie wydaje mi się, żeby było nas stać na kupno chociażby jednego pokoju tutaj.
-Dzień dobry w czym mogę państwu pomóc?- Zaczyna elegancko ubrana kobieta, siedząca za ladą recepcji.
-Byliśmy umówieni na oglądanie mieszkania.- Wyjaśnia mój chłopak bez chwili zastanowienia.
-Dobrze, proszę usiąść, zaraz ktoś do państwa podejdzie.
Oboje przytakujemy tylko i zajmujemy miejsca na białych fotelach stojących pod ścianą wykonaną z kamienia.
-Zayn...- Zaczynam, odwracając się w jego stronę- Tu jest tak pięknie, ale...
-Ale?- Przerywa mi.
-Masz prace dopiero od niecałych dwóch miesięcy, a mieszkanie tutaj kosztuje pewnie więcej pieniędzy niż kiedykolwiek mogłabym widzieć w życiu. Lepiej chodźmy stąd póki jeszcze nikogo nie ma.
-Mała...- Bierze moją dłoń w swoją.- Obiecałem ci, że damy sobie radę, że sprawię, że będziesz się przy mnie czuła jak najlepiej i tak będzie. Chcę żebyś miała wszystko co najlepsze, a nie czuje się dobrze mieszkając kątem u tej kobiety. Oczywiście będę jej wdzięczy za pomoc do końca życia, ale już czas żeby stanąć na własne nogi. Jestem facetem i muszę zapewnić mojej kobiecie dobre życie.
Kiedy kończy swoją przemowę podchodzi do nas starszy mężczyzna w garniturze.
-Witam państwa, zapraszam za mną.- Mówi, a my wstajemy i podążamy za nim w kierunku windy.
Jedziemy na ostatnie piętro, a w tym samym czasie mężczyzna opowiada nam o powstaniu budynku i o znanych w Londynie osobistościach, które tutaj mieszkają albo mieszkały. To wszystko wydaje się takie nierealne. Dwa miesiące temu uciekłam z domu dziecka, a teraz oglądam z Zaynem mieszkanie, w którym pewnie razem zamieszkamy. To dzieje się tak szybko. Oby tylko nie za szybko.
To naprawdę dziwne, że Zayn tak szybko zarobił tyle, żeby było nas stać na mieszkanie w takim miejscu, ale jeśli mówi, że ma wszystko pod kontrolą to ja mu wierzę. W końcu nie mam nikogo innego...
To naprawdę dziwne, że Zayn tak szybko zarobił tyle, żeby było nas stać na mieszkanie w takim miejscu, ale jeśli mówi, że ma wszystko pod kontrolą to ja mu wierzę. W końcu nie mam nikogo innego...
-Zapraszam- mówi deweloper, otwierając drzwi od mieszkania.
Wchodzę do środka jako pierwsza, a zaraz za mną Zayn. Już korytarz robi na mnie ogromne wrażenie. Podłoga jest wyłożona białymi, błyszczącymi kafelkami, po prawej stronie, przy ścianie stoi wielka, drewniana szafa z rozsuwanymi drzwiami.
-Szafa wykonana była na specjalne zamówienie z najlepszego gatunku drewna.- Opowiada mężczyzna.- Dalej widzą państwo otwartą kuchnię, która świetnie sprawdzi się dla takiej pary.- Chwali pomieszczenie. W sumie mógłby nawet nic nie mówić, bo to miejsce jest piękne. Dopiero tutaj weszłam, a najchętniej już bym nie wychodziła.
-A za naszymi plecami znajduje się salon.- Na te słowa wszyscy się odwracamy. Salon nie jest duży, przez co wydaje się naprawdę przytulny. Na jednej ze ścian wiszą duże ramki z obrazkami, a pod nimi stoi kanapa. Na przeciwnej ścianie wisi telewizor, a nad nim jest półka cała zapełniona różnymi książkami.
-Świetne miejsce na wspólny wypoczynek.- Wtrąca deweloper.- Teraz zapraszam do sypialni.- Mówi i prowadzi nas w odpowiednim kierunku. Otwiera drzwi i wszyscy wchodzimy do pokoju pomalowanego na biało, w którego centrum stoi wielkie czarne łóżko. Najchętniej to od razu bym się na nim położyła i już się z niego nie ruszała. Tak bardzo chcę tutaj zostać....
-Teraz pokażę państwu prawdziwą dumę tego mieszkania.- Zamknął za nami drzwi i poszliśmy w kierunku kolejnych. Kiedy je otwiera, nie mogę uwierzyć w to co widzę. Jesteśmy właśnie w najcudowniejszej łazience jaką kiedykolwiek widziałam.
-Już sobie wyobrażam nasze wspólne kąpiele w tej wannie.- Zayn szepcze mi do ucha, a przez moje ciało momentalnie przebiegają ciarki.
-Oczywiście nie zabraknie tutaj miejsca dla pracującego mężczyzny.- Mówi mężczyzna, opuszczając łazienkę. Idziemy za nim i w końcu docieramy do... chyba mogę to nazwać gabinetem. Jest tutaj cudowny widok-uroki mieszkania na ostatnim piętrze. Chyba będę w stanie się do tego przyzwyczaić.
-To już wszystko z mojej strony. Teraz jedyna decyzja zależy od państwa.
-Myślę, że to mieszkanie jest odpowiednie, a ty Liv?- Stwierdza Zayn.
-Jest cudowne.- Piszczę z zachwytu.
-Więc wszystko już ustalone. Proszę przygotować umowę.
-Mam już wszystko przy sobie.- Mówi deweloper, wyciągając z teczki plik dokumentów. Na szczęście Zayn wszystkim się zajmuje i nie muszę tego czytać.
Po około trzydziestu minutach wszystko jest już ustalone i to mieszkanie jest oficjalnie NASZE.
-Tak strasznie się cieszę!- Skaczę z radości, kiedy mężczyzna opuszcza mieszkanie.
-Wszystko dla ciebie Liv.- Zayn podchodzi do mnie i złącza nasze usta w pocałunku.
Witamy wszystkich już w nowym rozdziale naszego opowiadania :D
Z racji tego, że ostatnio przez dłuższy czas nie było rozdziału następny pojawi się już jutro :*
-A za naszymi plecami znajduje się salon.- Na te słowa wszyscy się odwracamy. Salon nie jest duży, przez co wydaje się naprawdę przytulny. Na jednej ze ścian wiszą duże ramki z obrazkami, a pod nimi stoi kanapa. Na przeciwnej ścianie wisi telewizor, a nad nim jest półka cała zapełniona różnymi książkami.
-Świetne miejsce na wspólny wypoczynek.- Wtrąca deweloper.- Teraz zapraszam do sypialni.- Mówi i prowadzi nas w odpowiednim kierunku. Otwiera drzwi i wszyscy wchodzimy do pokoju pomalowanego na biało, w którego centrum stoi wielkie czarne łóżko. Najchętniej to od razu bym się na nim położyła i już się z niego nie ruszała. Tak bardzo chcę tutaj zostać....
-Teraz pokażę państwu prawdziwą dumę tego mieszkania.- Zamknął za nami drzwi i poszliśmy w kierunku kolejnych. Kiedy je otwiera, nie mogę uwierzyć w to co widzę. Jesteśmy właśnie w najcudowniejszej łazience jaką kiedykolwiek widziałam.
-Już sobie wyobrażam nasze wspólne kąpiele w tej wannie.- Zayn szepcze mi do ucha, a przez moje ciało momentalnie przebiegają ciarki.
-Oczywiście nie zabraknie tutaj miejsca dla pracującego mężczyzny.- Mówi mężczyzna, opuszczając łazienkę. Idziemy za nim i w końcu docieramy do... chyba mogę to nazwać gabinetem. Jest tutaj cudowny widok-uroki mieszkania na ostatnim piętrze. Chyba będę w stanie się do tego przyzwyczaić.
-To już wszystko z mojej strony. Teraz jedyna decyzja zależy od państwa.
-Myślę, że to mieszkanie jest odpowiednie, a ty Liv?- Stwierdza Zayn.
-Jest cudowne.- Piszczę z zachwytu.
-Więc wszystko już ustalone. Proszę przygotować umowę.
-Mam już wszystko przy sobie.- Mówi deweloper, wyciągając z teczki plik dokumentów. Na szczęście Zayn wszystkim się zajmuje i nie muszę tego czytać.
Po około trzydziestu minutach wszystko jest już ustalone i to mieszkanie jest oficjalnie NASZE.
-Tak strasznie się cieszę!- Skaczę z radości, kiedy mężczyzna opuszcza mieszkanie.
-Wszystko dla ciebie Liv.- Zayn podchodzi do mnie i złącza nasze usta w pocałunku.
Witamy wszystkich już w nowym rozdziale naszego opowiadania :D
Z racji tego, że ostatnio przez dłuższy czas nie było rozdziału następny pojawi się już jutro :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz